Cześć ,
Ten tydzień był dość luźny- w końcu to ostatni tydzień przed świętami. W Piątek miałam wigilię klasową. Było mi trochę smutno, ponieważ to już moja ostatnia wigilia klasowa w tym gronie. Na początku nie lubiłam tej klasy i nie spodziewałam się, że tak bardzo się do niej przywiążę. :) Jeśli chodzi o wczorajszy dzień, to był naprawdę strasznie meczący. Wstałam bardzo wcześnie (6.00), musiałam iść na roraty. Byłam strasznie zmęczona, ponieważ spałam tylko pięć godzin- jak na mnie to bardzo mało, po powrocie za dużo sobie nie pospałam, ponieważ na 10.00 miałam umówionego fryzjera. Potem natomiast musiałam pomóc mamie w sprzątaniu przedświątecznym, za czym zbytnio nie przepadam. Jak co sobotę pojechałam na zajęcia J Na tym mój dzień się nie skończył, ponieważ odwiedziłam z mamą jeszcze Złote Tarasy i Arkadie (centra handlowe), w których spędziłyśmy chyba ze 3 godziny na poszukiwaniu prezentów.
Dzisiaj od rana trwają u mnie przygotowania do świąt. Najpierw musiałam posprzątać swój pokój, a potem ładnie popakować prezenty. Byłam też z rodzicami po choinkę, w końcu co to za święta bez choinki. Jakoś około południa przyszła do mnie Julka na pieczenia ciasteczek. Pierwsza partia ciasteczek nie poszła zbyt dobrze, a wręcz tragicznie- wszystkie się spaliły, z kolejnymi już było okej. Pośpiewałyśmy tez sobie różne piosenki na youtubie-było tak fajnie, uwielbiam śpiewać. Julka od swoich krzyków mało co nie straciła głosu :) No to na tym zakończę dzisiejsza notkę, ponieważ jest jeszcze u mnie Julka i nie wypada tak jej zostawić….
A tu macie parę fotek:
Ten tydzień był dość luźny- w końcu to ostatni tydzień przed świętami. W Piątek miałam wigilię klasową. Było mi trochę smutno, ponieważ to już moja ostatnia wigilia klasowa w tym gronie. Na początku nie lubiłam tej klasy i nie spodziewałam się, że tak bardzo się do niej przywiążę. :) Jeśli chodzi o wczorajszy dzień, to był naprawdę strasznie meczący. Wstałam bardzo wcześnie (6.00), musiałam iść na roraty. Byłam strasznie zmęczona, ponieważ spałam tylko pięć godzin- jak na mnie to bardzo mało, po powrocie za dużo sobie nie pospałam, ponieważ na 10.00 miałam umówionego fryzjera. Potem natomiast musiałam pomóc mamie w sprzątaniu przedświątecznym, za czym zbytnio nie przepadam. Jak co sobotę pojechałam na zajęcia J Na tym mój dzień się nie skończył, ponieważ odwiedziłam z mamą jeszcze Złote Tarasy i Arkadie (centra handlowe), w których spędziłyśmy chyba ze 3 godziny na poszukiwaniu prezentów.
Dzisiaj od rana trwają u mnie przygotowania do świąt. Najpierw musiałam posprzątać swój pokój, a potem ładnie popakować prezenty. Byłam też z rodzicami po choinkę, w końcu co to za święta bez choinki. Jakoś około południa przyszła do mnie Julka na pieczenia ciasteczek. Pierwsza partia ciasteczek nie poszła zbyt dobrze, a wręcz tragicznie- wszystkie się spaliły, z kolejnymi już było okej. Pośpiewałyśmy tez sobie różne piosenki na youtubie-było tak fajnie, uwielbiam śpiewać. Julka od swoich krzyków mało co nie straciła głosu :) No to na tym zakończę dzisiejsza notkę, ponieważ jest jeszcze u mnie Julka i nie wypada tak jej zostawić….
A tu macie parę fotek:
Na wigilie klasową |
Warto wierzyć :D |
Tak sobie pieczemy<3 |
Bardzo ładne zdjęcia :) Akurat ja za ciasteczka zabieram się jutro z mamą. Mam nadzieję, że wyjdą po naszej myśli.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
yudemere
Bardzo ładna sukienka :-) I fajne wzory ciasteczek, ten renifer jest super!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Bartek
http://www.bmikolphotography.blogspot.com/