29 grudnia 2014

Wypad do Sopotu



ŚWIĘTA, ŚWIĘTA, I PO ŚWIĘTACH…!!
   Święta spędziłam bardzo miło, w rodzinnym gronie. Niestety zauważyłam, że nie przeżywałam ich tak, jak zawsze. To chyba dlatego, że jestem coraz starsza- to jest straszne, ponieważ ja jestem i chcę być dzieckiem jak najdłużej. Mikołaj w tym roku był bardzo hojny, co nie ukrywam- bardzo mnie cieszy. Dostałam wymarzony polaroid i kilka ubrań.
                                                         A wy co dostaliście?
   Ta niedziela jest dla mnie niezapomnianym dniem, ponieważ byłam na kolejnym koncercie Pop&Roll !! Tym razem wybrałam się z rodzicami do Sopotu. Nie było łatwo ich przekonać… Mimo tego, że strasznie zmarzłam i jestem trochę poobijana (wszyscy się pchali)- było mega. Poznałam taką Zuzię, zakolegowałyśmy się- to jest drugi powód, dla którego kocham chodzić na koncerty. Czekałyśmy chyba ze 3 godziny aż nas wpuszczą. Koncert zaczął się z opóźnieniem (prawie całej godziny), ale i tak był cudowny. Jak zwykle się wypłakałam, a szczególnie na piosence ,,NA ZAWSZE’’- wtedy Dawid spojrzał się w moja stronę i pokazał, żebym nie płakała (normalna osoba nie zrozumie, co to dla mnie znaczy). Tak jak już pisałam we wcześniejszym poście, na tych 4. pierwszych koncertach można było wygrać m&g (czyli spotkanie z Dawidem). UDAŁO MI SIĘ *.* Tak strasznie się cieszyłam. Gdy podeszłam do Dawida, aby zrobić sobie z nim grupowe zdjęcie (wpuszczali po 5 osób), usłyszałam od niego „Oo! Znowu się widzimy”. Dałam mu wtedy list, a on złapał mnie za rękę. Nie potrafiła bym żyć bez tego człowieka.
                            No a wy…jak spędziliście święta? Macie jakieś plany na sylwestra?
                                            Ja życzę udanego sylwestra, papa




Gdańsk






Wygrałam spotkanie :)








23 grudnia 2014

Przyjaźń jest bardzo ważna

Mimo, że wczoraj strasznie padało i było strasznie zimno, to i tak uważam dzień za wyjątkowo udany. Spędziłam go z bardzo ważną dla mnie osobą. Było cudownie, najpierw poszłyśmy do kina na ,,Love, Rosie’’. Piękny film, opowiada nie tylko o przyjaźni damsko-męskiej. W filmie główne postacie- Rosie i Alex- oszukują samych siebie, że łączy ich tylko przyjaźń. Po około 30. latach zrozumieli, że są sobie przeznaczeni. Osoby, które go jeszcze nie obejrzały- serdecznie polecam. Po filmie chwilę pochodziłyśmy po centrum handlowym, a potem wybrałyśmy się na lodowisko na Stadion Narodowy. Jednym minusem były dosyć tępe łyżwy, na których trochę ciężko się jeździło, ale ogółem było na prawdę bardzo fajnie. Wieczorem Julka pomagała ubierać nam choinkę, wyszła naprawdę cudowna. Dzięki temu poczułam trochę bardziej tą magię świąt, której na razie zbytnio nie czułam. A wy macie takie osoby, z którymi lubicie spędzać czas? 



<3





21 grudnia 2014

W końcu wolne :)



Cześć ,
Ten tydzień był dość luźny- w końcu to ostatni tydzień przed świętami. W Piątek miałam wigilię klasową. Było mi trochę smutno, ponieważ to już moja ostatnia wigilia klasowa w tym gronie. Na początku nie lubiłam tej klasy i nie spodziewałam się, że tak bardzo się do niej przywiążę. :)  Jeśli chodzi o wczorajszy dzień, to był naprawdę strasznie meczący. Wstałam bardzo wcześnie (6.00), musiałam iść na roraty. Byłam strasznie zmęczona, ponieważ spałam tylko pięć godzin- jak na mnie to bardzo mało, po powrocie za dużo sobie nie pospałam, ponieważ na 10.00 miałam umówionego fryzjera. Potem natomiast musiałam pomóc mamie w sprzątaniu przedświątecznym, za czym zbytnio nie przepadam. Jak co sobotę pojechałam na zajęcia J Na tym mój dzień się nie skończył, ponieważ odwiedziłam z mamą jeszcze Złote Tarasy i Arkadie (centra handlowe), w których spędziłyśmy chyba ze 3 godziny na poszukiwaniu prezentów.
Dzisiaj od rana trwają u mnie przygotowania do świąt. Najpierw musiałam posprzątać swój pokój, a potem ładnie popakować prezenty. Byłam  też z rodzicami po choinkę, w końcu co to za święta bez choinki. Jakoś około południa przyszła do mnie Julka na pieczenia ciasteczek. Pierwsza partia ciasteczek nie poszła zbyt dobrze, a wręcz tragicznie- wszystkie się spaliły, z kolejnymi już było okej.  Pośpiewałyśmy tez sobie różne piosenki na youtubie-było tak fajnie, uwielbiam śpiewać. Julka od swoich krzyków mało co nie straciła głosu :) No to na tym zakończę dzisiejsza notkę, ponieważ jest jeszcze u mnie Julka i nie wypada tak jej zostawić….
A tu macie parę fotek:




Na wigilie klasową


Warto wierzyć :D


Tak sobie pieczemy<3











14 grudnia 2014

Świateczne zakupy



Nie spodziewałam się, że tak bardzo się rozleniwię. A właśnie teraz, kiedy został ostatni tydzień przed wystawieniem ocen semestralnych (u nas jakoś wcześniej w tym roku wystawiają)- mi się nic nie chce. Najchętniej leżałabym na łóżku, słuchając muzyki, albo zajmowała się tylko przyjemnościami. Ze względu na to, że jestem już w 3. gimnazjum, od wtorku do czwartku miałam próbne egzaminy gimnazjalne. Mimo wszystko mam nadzieję, że udało mi się jeszcze pozbierać kilka dobrych ocen.
  Ten weekend był mega fajny, trochę luźniejszy, ponieważ nie byłam w szkole w piątek…:P- każdemu przecież może się zdarzyć. A więc cały dzień siedziałam w domu, grając na gitarze oraz co nieco podśpiewując. Chciałabym w końcu połączyć te dwa instrumenty w całość, ale musze jeszcze trochę popracować nad gitarą.
  Sobotę spędzałam z mamą, głównie na poszukiwaniu prezentów dla rodziny na gwiazdkę (o nikim nie można przecież zapomnieć). Tak strasznie lubię chodzić po centrach handlowych...szczególnie w okres przedświąteczny, ponieważ są one tak pięknie przystrojone, np. w świecące lampki, pięknie przyozdobione choinki…*.* Oczywiście znalazłam też czas na moje sobotnie zajęcia (nie muszę chyba wspominać jakie). Niestety The Voice of Poland już się skończył...a szkoda, bo była to taka pewnego rodzaju rutyna mojego sobotniego wieczoru- zawsze po zajęciach wracałam do domu i oglądam sobie wspaniały program muzyczny. Dzisiaj za to obejrzałam bardzo ciekawy amerykański film (w tematyce świątecznej) ,,Cztery Gwiazdki’’. Bardzo go polecam, ponieważ można się przy nim pośmiać. Poza tym wprowadza w taki świąteczny nastrój.
   A dzisiaj niedziela i to do tego deszczowa. Nie lubię takiej pogody, od razu się wszystkiego odechciewa… W taki dzień to chyba najlepiej okryć się kocem, wziąć kubek ciepłej herbaty i posłuchać sobie muzyki.. Teraz idę się jeszcze trochę pouczyć, bo wieczorem chyba znowu jadę na zakupy. A wy, jakie macie plany na niedzielę?

 
 
Po testach próbnych





cudowne..




Tak mogłabym spędzać każdą cały dzień *.*



Ćwiczymy :D

07 grudnia 2014

Mikołajki *.*


Ten post będzie dotyczył tylko wczorajszego dnia.
   Były to moje najlepsze mikołajki w moim życiu, dostałam najlepszy prezent jaki mogłam sobie tylko wyobrazić. A WIECIE DLACZEGO? Dlatego, że byłam koncercie Dawida- był to pierwszy koncert otwierający nową trasę POP&ROLL. Stałam w 2. rzędzie, więc spokojnie wszystko widziałam. Jedynym minusem był fakt, że osoby z tyłu za bardzo napierały na tych z przodu i nie było zbytnio czym oddychać… Ale mimo wszystko było najlepiej, ponieważ ten dzień spędziłam z ważnymi dla mnie osobami i przede wszystkim z Dawidem. Ta energia, którą przekazywał ze sceny, jego uśmiech, to wszystko, co do nas mówił w trakcie koncertu… Niestety, nie udało mi się wygrać spotkania z Dawidem . Cieszę się pomimo tego, bo zdołałam namówić rodziców na koncert w Sopocie, i mam nadzieję, że tam dopisze mi więcej szczęścia. A Wam jak minęły mikołajki? Co dostaliście?
Macie kilka fotek z koncertu:
Najlepszy prezent

Po lewej w czapce mikołaja to ja :)


<3  

04 grudnia 2014

Najlepszy idol



  Wczoraj był taki cudowny dzień, ponieważ znowu miałam szansę zobaczyć się z moim idolem w Warszawie w Złotych Tarasach. Można było dostać autograf, jeżeli kogoś nie było na podpisywaniu (19.11) mógł dać płytę do podpisania, ale również spotkać się chociaż na te 5 sekund ze swoim idolem, zamienić kilka słów.
  No to może od początku- od kilku dni namawiałam moich rodziców aby pozwolili mi tam pojechać. Na początku nie byli do końca przekonani, ponieważ o tej godzinie miałam zajęcia dodatkowe, które znowu musiałabym odwołać. Efekt końcowy był taki, że udało mi się ich namówić, tata zgodził się mnie tam zawieść, ponieważ wiedział jak bardzo mi na tym zależy. Spotkanie odbyło się w sklepie Sizer, a wyglądało to tak, że cały tłum (głównie dziewczyn) stał przed wejściem do sklepu, i ochroniarze wpuszczali po 10 osób do sklepu, aby nie było dużego zamieszania (niestety i tak było). Po długim wyczekiwaniu w ogromnym tłoku i gorącu udało mi się wejść… Gdy podeszłam do stolika przy którym siedział Dawid z Wrzoskiem , od razu dałam mu prezent od dziewczyny. Była to już nieco rozpuszczona od ciepła niespodzianka. Dając to Dawidowi zaczęłam się śmiać, bo wiedziałam, jak to wygląda, ale Dawid i Wrzosek tylko się uśmiechnęli… Następnie podałam mu kartkę, którą otrzymałam od pani- jeśli ktoś nie miał płyty lub miał podpisaną, Dawid podpisywał się właśnie na tej kartce. W moim przypadku to płytę dałam do podpisania. Potem szybkie selfie, w końcu mi się udało nierozmazane (osoby które śledzą posty regularnie powinny wiedzieć o co chodzi). Odchodząc już od stolika Dawid powiedział do mnie „Ty jesteś wszędzie…”, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nawet nie wiecie jakie to jest uczucie cudowne usłyszeć od swojego idola, że cię kojarzy, pamięta. Wczorajszego dnia nie zapomnę nigdy. 
  Mam nadzieję, że podobał Wam się ten post. Wszystkie Wasze opinie mile widziane są w komentarzach. :)
                                                               Papa



hahahah uwielbiam to zdjęcie :)

<3